Dawno już u mnie nie byliście. Rozumiem, że macie dużo ludzi do odwiedzania ale zapomnieć o jedynej córce? Która w dodatku ma już piętnaście lat? Jakoś nie mogę przyjąć tego do wiadomości. Mam już piętnaście lat. Sama nie mogę w to uwierzyć.
Mniejsza o to. Wczorajszy spacer z Kamilem udał się. Byliśmy u was. Położyłam wam świeże kwiaty. Choć pewnie już zmarzły. Później byliśmy w parku. Robiliśmy zdjęcia, jak zwykle. Później musieliśmy wracać. Babcia dostałaby zawału jakbyśmy dłużej nie wracali. Później babcia wpychała we mnie zupę pomidorową. Uwielbiam ja, ale ileż można?!. Dzisiejszy dzień spędziłam u Julki. Wyciągneła mnie na zakupy, ale nie mogłam jej odmówić. Po prostu nie potrafiłam. Ale gdy zobaczyłam jej minę gdy wiedziała ,że jako pierwsza wyciągneła mnie na zakupy. No po prostu bezcenne. Kupiłam sobie bluzkę. I Spodnie. A Julce pomogłam w wyborze sukienki. Idzie na jakieś tam wesele.w końcu jest moją najlepszą przyjaciółka.
A później wróciłam do domu. Zjadłam ogromną kolację, oczywiście przygotowaną przez babcię. Jak mogłoby być inaczej. I rozmawiałam z Kamilem na skype, do północy. Nie martwcie się. Nie trzeba chodzić do szkoły. Wysypiam się. Oczywiście pomijając fakt ,że wstaje około 13. Chyba dlatego ,ze czekam tak długo na was. a was jak nie było tak nie ma.
Zaczynam się o was martwić. Przyjdźcie do mnie tej nocy, specjalnie pójdę wcześniej spać.
No, a więc idę. Posiedzę jeszcze trochę ale około północy będę już spać.
Obiecuję. No to do zobaczenia. Kocham was. A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz