piątek, 31 grudnia 2010

Szczęsliwego Nowego Roku !

I oby było wam dobrze. Mówi się przecież ,że to lepsza część ziemi. Bądźcie zawsze szczęśliwi. I uśmiechajcie się, a ja też będę się uśmiechać. I żeby spełniły się wasze marzenia. Te najskrytsze również.

Zrobiłam deser. Taki jak ty zawsze robiłaś na sylwestra, Mamo. 
Kocham was, wiecie? Cholernie mocno. 
A. 

PS. Bóg chyba urządza tam u was jakieś olimpiady, bo zabrał mi najważniejszych. Was.

środa, 29 grudnia 2010

Jesteście tam?

Dawno już u mnie nie byliście. Rozumiem, że macie dużo ludzi do odwiedzania ale zapomnieć o jedynej córce? Która w dodatku ma już piętnaście lat? Jakoś nie mogę przyjąć tego do wiadomości. Mam już piętnaście lat. Sama nie mogę w to uwierzyć. 
Mniejsza o to. Wczorajszy spacer z Kamilem udał się. Byliśmy u was. Położyłam wam świeże kwiaty. Choć pewnie już zmarzły. Później byliśmy w parku. Robiliśmy zdjęcia, jak zwykle. Później musieliśmy wracać. Babcia dostałaby zawału jakbyśmy dłużej nie wracali. Później babcia wpychała we mnie zupę pomidorową. Uwielbiam ja, ale ileż można?!. Dzisiejszy dzień spędziłam u Julki. Wyciągneła mnie na zakupy, ale nie mogłam jej odmówić. Po prostu nie potrafiłam. Ale gdy zobaczyłam jej minę gdy wiedziała ,że jako pierwsza wyciągneła mnie na zakupy. No po prostu bezcenne. Kupiłam sobie bluzkę. I Spodnie. A Julce pomogłam w wyborze sukienki. Idzie na jakieś tam wesele.w końcu jest moją najlepszą przyjaciółka. 
A później wróciłam do domu. Zjadłam ogromną kolację, oczywiście przygotowaną przez babcię. Jak mogłoby być inaczej. I rozmawiałam z Kamilem na skype, do północy. Nie martwcie się. Nie trzeba chodzić do szkoły. Wysypiam się. Oczywiście pomijając fakt ,że wstaje około 13. Chyba dlatego ,ze czekam tak długo na was. a was jak nie było tak nie ma.
Zaczynam się o was martwić. Przyjdźcie do mnie tej nocy, specjalnie pójdę wcześniej spać. 

No, a więc idę. Posiedzę jeszcze trochę ale około północy będę już spać. 
Obiecuję. No to do zobaczenia. Kocham was. A. 

wtorek, 28 grudnia 2010

#7.

kochani rodzice. To znowu ja. Przepraszam ,że dopiero teraz piszę, ale nie miałam do tego głowy. Kłótnia z Kamilem wszystko mi przysłoniła.. Ale już jest dobrze. Nie mogłoby być inaczej, przecież. Drugi Dzień Świąt spędziłam w domu. Przesiedziałam przed telewizorem, mówiąc wprost. Dzisiaj idę z Kamilem na spacer. Przyjdę do was, napewno. Jutro jadę z koleżankami do kina. Wyciągnęły mnie bo widziały w jakim byłam stanie. 

Teraz idę. Napiszę do was jak wrócę ze spaceru. 
Kocham was. Antonina.

sobota, 25 grudnia 2010

Każdy ma prawo tęsknić.

I ja właśnie te prawo wykorzystuję. A tak na marginesie to Dzień Dobry. Przepraszam ,że nie napisałam do was wczoraj. Ale po prostu to całe zamieszanie z Wigilią, z urodzinami.. Kamil przygotował mi mega niespodziankę. Zabrał mnie nad morze. I choć bylismy tam krótko, to podobało mi się. Strasznie mi się podobało. Wróciwszy pomagaliśmy Babci. A potem coś czego najbardziej sie bałam. Wigilia. Pierwsza wigilia bez was. Nie wyobrażam sobie kolejnej. Później byliśmy u babci Ani. Upiekła mi ogrooooooomny tort. I nie żartuje z tym rozmiarem. Babcia i Kamil byli w niebo wzięci tym tortem. O 12 wszyscy razem byliśmy na pasterce. I jak zwykle wspomnienia z naszej wspólnej pasterki wróciły. Nawet nie wiecie ile bym dała żebyście teraz tu byli. żebyście pokrzyczeli że już druga. że trzeba spać. a dzisiejszy dzień minął jak zwykle. oprócz kłótni z Kamilem. ale o tym wam opowiem w następnym liście. 

A teraz wasza piętnastoletnia córka idzie spać. 
Dobranoc, kocham was. Antosia. 

PS. W sumie Antosia nie fajnie brzmi dla piętnastolatki. lepiej chyba Tośka?Albo Antośka?

czwartek, 23 grudnia 2010

Cisza #5.

Dzień Dobry Mamo, Dzień dobry Tato. to już jutro. jutro moje piętnaste urodziny.Wasza malutka córeczka już jutro skończy piętnaście lat. Tak szczerze to sama w to nie wierze.Kamil szykuje mi jakąś niespodzianke. Nie mam zielonego pojęcia co to może być.Wiecie, czasami się zastanawiam czy chce przeżyć kolejne piętnaście lat bez was.. Byliście dla mnie wszystkim. Kamil mówił że muszę się uśmiechać. że muszę to robić dla was. że chcielibyście tego. Chyba ma rację.
Byłam dzisiaj u Babci Ani. Jest już lepiej. Jutro też idziemy z Babcią do niej. Nie chce żeby w tak rodzinny dzień była sama. Mam dla niej nawet prezent. Znalazłam w tym pudełku. Pierwsze moje zdjęcie z nią.
A wieczorem przychodzi do nas Kamil. W końcu to nasza pierwsza rocznica.
Mam do was prośbę. przyjdźcie do mnie. w tę noc. bardzo was proszę.

Babcia już krzyczy na mnie ,że jeszcze nie śpię.
Już wiem po kim to masz, Mamo.

A więc idę. Jutro napewno do was napiszę.
Kocham was, Tosia.

środa, 22 grudnia 2010

Cichutko tu bez was.

Dzień Dobry. A raczej dobry wieczór. Dzisiaj krótko, bo jutro muszę pomóc Babci Ani. Obiecałam jej to. Przy okazji spróbuje podtrzymać ją na duchu. Choć sama nie daje sobie jeszcze momentami rady. Płacze po kątach. Próbuje się z tym kryć, ale babcia z Kamilem wiedzą jak jest. I mimo ,że to oni są najbliżej. To wy już zawsze będziecie najważniejsi. zawsze.. U mnie jest całkiem dobrze. Zastanawia mnie tylko co u was. Dajcie znać. Może mnie odwiedzicie tej nocy? Naprawdę bym się nie obraziła.

A teraz wasza córka Antonina idzie spać.
Dobranoc.

PS. Bardzo mocno was kocham, pamiętajcie.

wtorek, 21 grudnia 2010

Kochani Rodzice,

9 dzień spędzam bez was. Ciężko mi. Bardzo mi ciężko. No więc tak w skrócie. Tęsknie za wami bardzo, ale to już chyba wiecie. Dzisiejszy dzień minął jakoś szybko. Na początku nudne obowiązki, czyli edukowanie się. Tak wiem, wiem Tato. Potrzebne mi to będzie w życiu. Później Kamil przyszedł do mnie, pomagaliśmy babci lepić uszka. Całkiem rodzinnie się zrobiło. Tylko brakowało mi was. Twojego " i ciekawe kto tu będzie sprzątał " mamo.Wieczorem byłyśmy z Babcią u Babci Ani. Nie tylko ja za wami tęsknie. Babcia Ania strasznie jest przygnębiona. Odwiedźcie ją. Na pewno jej to pomoże. Apropo odwiedzin. Nie byliście dzisiaj u mnie. Dziwnie mi było bez waszych odwiedzin.
Babcia dała mi pudełko z moimi rzeczami z dzieciństwa. Gdy tylko otworzyłam je, od razu pociekły mi łzy po policzkach.. Dziękuje Mamo że trzymałaś takie rzeczy jak na przykład kartka z imieniem którą miałam w szpitalu. Przypomniało mi się dzieciństwo, czas kiedy czułam się tak niezmiernie bezpieczna.
Albumy ze zdjęciami też trzymaliście na pamiątkę. Nie wiedziałam ,ze kawałek kartek może tak ranić, zaskakiwać, uszczęśliwiać. Dziękuje..

Teraz muszę iść. Jutro czeka mnie klejenie pierogów i uszów ciąg dalszy. 
Nie nawidzę tego, ale nie chce robić przykrości babci.. Ona się tak stara ..
Kamil w sumie też.. Robią wszystko co w ich mocy, bym w końcu się uśmiechnęła.

Niezmiernie ich kocham.
i was też. a teraz idę. Całusy, Antośka. 

PS. Zastanawialiście się nad prezentem urodzinowym dla mnie? Ja tak, wystarczy ,ze mnie odwiedzicie.

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Mamo, Tato. wróćcie, potrzebuje was.

Dzień dobry Mamo, Dzień dobry Tato. 8 dzień nie ma was. Tęsknie za wami nie miłosiernie. Babcia z Kamilem starają się pomagać. Robią wszystko co w ich mocy. Lecz nie zastąpią mi was. 
W końcu spadł śnieg. Wszędzie zrobiło się biało. Pamiętam Tato, jak obiecałeś mi wypad za miasto by porobić zdjęcia.  Kamil wczoraj późnym wieczorem zabrał mnie na spacer. Nie zmarzłam, nie martw się Mamo. Byłam u was, ale chyba już spaliście. Nie chciałam was budzić. Zapaliłam tylko znicz i zaraz poszliśmy do domu.
Za cztery dni trzy ważne święta. Wigilia, moje piętnaste urodziny, i pierwsza rocznica z Kamilem. Pamiętam jak nie wierzyliście ,że dotrwamy miesiąca. Tak ciągle się kłóciliśmy, a tu już rok.
Jakoś nie wyobrażam sobie tegorocznej wigilii bez was. będzie tak jakoś cicho.. i pusto. 

Teraz niestety muszę iść. Muszę pomóc Babci lepić pierogi. 
Strasznie się stara żeby ta wigilia wyglądała jak każda poprzednia. 

Napiszę do was później.
Bardzo was kocham, Antonina. 

PS. Przychodźcie do mnie częściej. Pomagają mi te wasze nocne odwiedziny.
PS2. Babcia też za wami tęskni. Myślę, że jej też przyda się taka wizyta.

niedziela, 19 grudnia 2010

Kochana Mamusiu, Kochany Tatusiu.

Kamil powiedział ,że muszę być teraz grzeczna. Patrzycie przecież na mnie z góry. To dziecinne, wiem, ale pomogło. To już tydzień jak was nie ma, ciężko mi. Przez cały czas tęsknie za Twoim krzykiem mamo, gdy budziłaś mnie do szkoły. Babcia stara się jak może, ale nikt nie zastąpi Twoich kanapek.
Budzę się cały czas z mokrymi powiekami. i waszymi cudownymi twarzami w głowie. Będę teraz do was pisać. strasznie mi to pomaga. Czuję się jakbyście naprawdę to czytali. 


Teraz muszę iść. Kamil dzwoni już chyba po raz setny. 
Kocham was, Tośka.

P.S. Dziękuje ,że odwiedziliście mnie dzisiaj w śnie.