kocham was wiecie o tym? leże w szpitalu. setki myśli przytłaczają mi wszystko. jutro kolejna chemia. boję się tego. boję się chemii, boję się ,że jutro budzik już nie zadzwoni nie wstanę. nie zobaczę kolejnych promieni słońca. nie zobaczę Kamila, Babci. najbardziej boję się o babcię. Kamil da sobie radę, wie że mi będzie tam łatwiej. wie ,ze tutaj się męczę. że jest mi ciężko. ale babcia? babcia Ania? co one mają powiedzieć. dwa i pół miesiąca temu straciły dzieci. teraz stracą jedyną wnuczkę. wszyscy się mnie pytają dlaczego mówię już jakbym wiedziała ,że odejdę. bo ja to czuję. czuje ,że spotkam was. może i moje przeczucia są mylne. lekarze też nie dają mi szans. chemia to tylko przedłużenie mi o pewien, krótki czas tego życia. chociaż los i tak nie upiększał mi życia to chciałabym zasmakować czegoś więcej. ale jeśli tam na górze jest zapisane ,ze tak ma być to tak będzie. nie będę teraz do was tak często pisać przez tą chemie. jednakże będę się starała pisać co u mnie. jak się czuje. wiem ,że to czytacie. czuję to. czasami czuje jakbyście tu byli. w trudnych wyborach podpowiadali co mam robić. jutro przychodzi do mnie babcia Ania. Kamil z Babcią są codziennie. pocieszają, mówią ,że jeszcze wszystko będzie dobrze, ale tego nikt nie wie. tylko tam na górze ten pan, co mi was zabrał. tylko on to wie. gdyby to miałby być mój ostatni list do was to chciałabym powiedzieć ,że byliście i jesteście najlepszymi rodzicami. wychowaliście mnie dokładnie tak jak ja kiedyś chciałam wychować swoją córkę. perfekcyjnie.
idę się zdrzemnąć, lekarze mówią ,że muszę dużo spać i pić.
i tak w kółko. spać pić pić spać. a ja muszę się do tego stosować.
i czasami jeszcze znajduję chwilę by do was napisać. jak nikt nie widzi.
Kocham Was Najmocniej Na Świcie.
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz